Terapia czaszkowo-krzyżowa (terapia TCK) to holistyczna terapia manualna, w której podstawowym założeniem jest to, że jesteśmy całością, w której każda część wpływa na wszystkie pozostałe i wszystko jest ze sobą połączone.
Głównym narzędziem terapeuty są jego dłonie. Terapia czaszkowo-krzyżowa polega na delikatnym, uważnym trzymaniu w róznych miejscach na ciele, w określonych chwytach.
Terapia czaszkowo-krzyżowa powstała z osteopatii w początkach XX w. – chwyty i układ rąk są podobne do osteopatycznych. TCK jest już jednak obecnie odrębną dziedziną, skupiająca się nie tyle na osteopatycznych interwencjach, co na szeroko pojętym manualnym równoważeniu całego organizmu poprzez powięź i kluczowe elementy układu czaszkowo-krzyżowego i systemu pierwotnego oddychania.
Cel terapii czaszkowo-krzyżowej
Celem oddziaływań terapeuty TCK nie jest leczenie czy walka z chorobami – tylko odbudowywanie zasobów klienta i wzmacnianie jego zdrowia. To podejście charakterystyczne jest zwłaszcza dla TCK w ujęciu biodynamicznym.
Warto wiedzieć, że terapia czaszkowo-krzyżowa ma dwa ujęcia – biomechaniczne (np: terapia czaszkowo-krzyżowa wg. metody J. Upledgera) i biodynamiczne (terapia czaszkowo-krzyżowa wg. F. Sillsa, M. Kerna).
To, jak przebiega sesja TCK zależy od tego według którego podejścia pracuje terapeuta. Technicznie rzecz biorąc podejście biomechaniczne, to takie, w którym terapeuta wykorzystuje na sesji określone schematy chwytów.
Podejście biodynamiczne w terapii czaszkowo-krzyżowej to takie, gdzie nie używa się schematów – terapeuta w trakcie sesji decyduje co po czym ma robić, obserwuje uważnie i podąża za tym, co jest w danym momencie potrzebne.
TCK w ujęciu biodynamicznym
Terapeuta biodynamicznej terapii czaszkowo-krzyżowej oddziaływuje za pomocą delikatnego dotyku, który właściwie jest rodzajem delikatnego trzymania w specjalnych chwytach, w różnych miejscach na ciele klienta. Tutaj nie oddziaływuje się poprzez ucisk, ani praktycznie nie dotyka się skóry – dotyk jest przez ubranie i czasem jeszcze przez koc, którym klient jest przykryty.
To oddziaływanie terapeuty jest właściwie brakiem oddziaływania – dotyk służy głównie temu, by terapeuta włączył się w naturalny mechanizm działający nieprzerwanie w ciele klienta, zwany „systemem pierwotnego oddychania”. System ten ma dwie fazy: „wdech czaszkowy” – kiedy płyn mózgowo-rdzeniowy opływa mózg i idzie w dół kręgosłupa aż do kości krzyżowej – i „wydech czaszkowy”, kiedy płyn mózgowo-rdzeniowy wraca tą samą drogą z powrotem do czaszki. Na wdechu czaszkowym ciało rozszerza się, na wydechu czaszkowym ciało się zwęża. Każda kość, każdy narząd, każda komórka ludzkiego ciała reaguje na każdą z tych faz pierwotnego oddychania.
Terapeuta biodynamicznej TCK jest w stanie za pomocą dłoni odczytać miejsca blokady pierwotnego oddychania. Delikatność tej terapii daje klientowi poczucie bezpieczeństwa, znajomość procesów i umiejętne podążanie terapeuty za nimi do momentu aż wybrzmią sprawia, że możliwe staje się naturalne odblokowanie przepływu w dowolnym miejscu w ciele.
Praca jaką wykonuje podczas sesji terapeuta biodynamicznej terapii czaszkowo-krzyżowej to rodzaj intuicyjnego podążania za tym, co w danym momencie przejawia się w ciele klienta. Można powiedzieć, że to podążanie za mocą siły życiowej organizmu klienta, która w róznorodnych procesach potrafi uwolnić i zrównoważyć organizm i każdą jego część – czasem jest to podążanie za ciszą, czasem za dynamicznym procesem uwalniania traumy z jakiegoś miejsca w ciele, w postaci pulsowania, drżenia, itp.
Terapeuta jest w kontakcie werbalnym z klientem, jego obecność jest nienatarczywa, dotyk delikatny.
Żeby tak prowadzić terapię czaszkowo-krzyżową trzeba nauczyć się uważnie „słuchać” tego, co ciało klienta opowiada. To jest możliwe, gdy potrafimy postrzegać świat, klienta i siebie neutralnie, w szerokim polu percepcji.